Życie mnie nauczyło – 10 życiowych lekcji

Ostatnio znów mi się śniło, że jestem w liceum i w dodatku mam sprawdzian z bioli. Nic nie wiedziałam, co dla kujonki, jaką wtedy byłam, jest prawdziwą traumą. Pamiętam, że jednym z pytań było, jakie części ciała się pocą. Cóż, sądząc po tym, jak mokra obudziłam się rano, prawidłowa odpowiedź może brzmieć tylko WSZYSTKIE. Cieszę się, że nie chodzę już do szkoły. To nie na moje nerwy. Mimo wszystko życie wciąż udziela mi lekcji, a ja niekiedy czuję się jak na tym koszmarnym sprawdzianie z biologii. Dziś pozwolę Wam uniknąć podobnych sytuacji, dam Wam odpisać, ale mam nadzieję, że Wy też dacie i podzielicie się swoją wiedzą!

  1. „Ja bym nigdy się tak nie zachowała” nie musi oznaczać, że ktoś zachowuje się źle, ale że jestem po prostu INNYM (szok!) człowiekiem z innymi poglądami i psychiką. Ze wstydem przyznaję, że trochę mi zajęło dojście do tego wniosku.
  2. Dorośli ludzie boją się załatwiania dorosłych spraw tak samo jak ci zupełnie jeszcze niedorośli. Oni po prostu wiedzą, że muszą.
  3. Czasem trzeba odpuścić, żeby coś osiągnąć. Nadmierne skupienie na celu, kierowanie każdego kroku w stronę jego osiągnięcia, życie tylko tym, czasem przynosi odwrotny skutek. Czasem im bardziej się staramy, im bardziej się spinamy, tym bardziej się mylimy, tym więcej błędów popełniamy. Znacie to prawda? Nie mówię, że to wszystko jest złe, ale jeśli to wszystko nie działa, z całego serca polecam przez chwilę robić po prostu NIC.
  4. Czasem trzeba odpuścić, żeby przetrwać, a przetrwać to czasem naprawdę dużo.
  5. Życie od poniedziałku do piątku jest bardzo smutną filozofią życia. Życie od poniedziałku do piątku potrafi być tymczasową koniecznością. I to nic złego czasem poddać się temu trybowi, Warto pamiętać, że to minie, to w końcu minie…
  6. To całe bycie lepszą wersją samego siebie, dawanie z siebie stu procent… To piękne cele. Ale czasem naprawdę najlepszym, co możesz zrobić dla samego siebie a bardzo prawdopodobne, że również dla całego świata, to dać z siebie absolutne minimum. I nie ma w tym nic złego, wbrew temu, czego uczono nas w szkole!
  7. Szkoła w ogóle sama w sobie wpaja bardzo wiele złych schematów, z którymi ja na przykład walczę do dziś. O tym poniżej.
  8. Czasem ledwo zdać jakiś życiowy egzamin, to absolutny sukces. I to tylko TY wiesz, kiedy tak jest.
  9. Warto choć trochę spocząć na laurach. Warto odpocząć i przestać do cholery ciągle słuchać tych krzyków „Więcej! Szybciej! Mocniej!”.
  10. Dobrze jest czasem mieć niewielkie ambicje. Takie, które idealnie mieszczą się w dłoni. Zamiast szarpać dziko wszystko pełnymi garściami. Wątpię w to, że naprawdę możesz wszystko, ale nawet jeśli, czy naprawdę tego potrzebujesz?
  11. Czując, że możesz wszystko, warto pamiętać, że tak naprawdę najczęściej nie musisz nic.
  12. Nie musisz już być najlepsza/najlepszy w klasie. Lepszy niż inni w pracy, niż znajomi, niż uśmiechnięte twarze z instagrama. Pssst… Nikt tak naprawdę nie jest.
  13. Rodzice nie muszą być z Ciebie dumni. Nikt nie musi. To miłe, to budujące, kiedy są. Jeśli jednak za wszelką cenę starasz się być dobrym człowiekiem, jeśli czujesz ciepło w okolicy mostka na myśl o tym, co masz wokół, to możesz być z siebie dumny. I tylko to się liczy.
  14. Wystarczająco to nowa perfekcja. Dla mnie, wciąż najtrudniejsza z trudnych. Ale wciąż warta walki.
  15. Oddech ulgi, kiedy myślisz sobie „nie trzeba, już wystarczy” to uczucie warte wielu chwil, kiedy brakuje Ci tchu w chwili zwycięstwa. Jedno i drugie jest piękne, ale to drugie znacznie bardziej wartościowe i zdecydowanie bardziej długotrwałe.

A Was, czego nauczyło życie?

A poprzedni wpis zawierający aż 25 lekcji znajdziecie TUTAJ